Dziś jakoś naszło mnie na refleksje i powrót do moich starszych obserwacji. Ze szczególnym sentymentem wspominałem moje spotkania z wronami.
Pamiętam, jak pewnego razu siedziałem kiedyś na wale z książką, gdy niespodziewanie przyleciała ciekawska wrona, nie była to dla mnie nowość, bo przecież we Wrocławiu są one bardzo zuchwałe i odważne, a przede wszystkim wszędobylskie. Rzuciłem jej kawałek bułki, ta jednak nie zjadła tego tylko schowała w trawie i przykryła liśćmi, następnie zrobiła to samo z kilkoma kolejnymi okruchami. Nie było, by w tym nic ciekawego, ponieważ chomikowanie jest typowe dla wszystkich krukowatych. Jednak interesujące było to, że inna wrona siedząca na latarni, uważnie się przygląda i gdy tylko przydarzyła się chwila nieuwagi tej pierwszej to zlatywała, aby ukraść schowane kawałki jedzenia.
Kolejną ciekawą obserwację miałem, gdy zobaczyłem zimą, jak wrona moczyła czerstwy chleb w wodzie, by rozmokł i nadawał się do zjedzenia.
Również sposób na rozłupywanie orzechów włoskich jest warty wspomnienia. Corocznie jesienią, gdy te owoce są dostępne niemal w każdym parku, czy ogrodzie wrony wykorzystują okazję, by się najeść. Problem jednak stanowi twarda łupina, lecz i z tym te sprytne ptaki potrafią sobie poradzić, po prostu zrzucają je z wysokości na ulicę, by się rozłupały, jeśli to nie pomoże to zwyczajnie czekają, aż przejedzie po nim samochód - ot i gotowe!
Pamiętam, jak pewnego razu siedziałem kiedyś na wale z książką, gdy niespodziewanie przyleciała ciekawska wrona, nie była to dla mnie nowość, bo przecież we Wrocławiu są one bardzo zuchwałe i odważne, a przede wszystkim wszędobylskie. Rzuciłem jej kawałek bułki, ta jednak nie zjadła tego tylko schowała w trawie i przykryła liśćmi, następnie zrobiła to samo z kilkoma kolejnymi okruchami. Nie było, by w tym nic ciekawego, ponieważ chomikowanie jest typowe dla wszystkich krukowatych. Jednak interesujące było to, że inna wrona siedząca na latarni, uważnie się przygląda i gdy tylko przydarzyła się chwila nieuwagi tej pierwszej to zlatywała, aby ukraść schowane kawałki jedzenia.
Kolejną ciekawą obserwację miałem, gdy zobaczyłem zimą, jak wrona moczyła czerstwy chleb w wodzie, by rozmokł i nadawał się do zjedzenia.
Również sposób na rozłupywanie orzechów włoskich jest warty wspomnienia. Corocznie jesienią, gdy te owoce są dostępne niemal w każdym parku, czy ogrodzie wrony wykorzystują okazję, by się najeść. Problem jednak stanowi twarda łupina, lecz i z tym te sprytne ptaki potrafią sobie poradzić, po prostu zrzucają je z wysokości na ulicę, by się rozłupały, jeśli to nie pomoże to zwyczajnie czekają, aż przejedzie po nim samochód - ot i gotowe!
Wrona (Corvus cornix)
Czarnowron
Czarnowron
Na ostatnim zdjęciu (Corvus corone) niegdyś podgatunek wrony, obecnie są dwa osobne gatunki, czyli wspomniany czarnowron i wrona siwa. Te pierwsze występują głównie na zachód od Odry, powszechnie spotykane już u naszych zachodnich sąsiadów. W Polsce spotykany sporadyczny, co ciekawe mogą się swobodnie krzyżować z naszymi wrona, dając płodne potomstwo. Mieszańce zachowują cechy w mniejszym lub większym stopniu obojga rodziców
Komentarze
Prześlij komentarz