Przy tegorocznym wyjeździe nad morze nadarzyła się okazja, aby odwiedzić na jednodniowej wycieczce niewielką duńską wyspę - Bornholm. Głowę krzątała mi jedynie myśl, czy może uda się tam spotkać jakąś nadmorską awifaunę, o którą na naszym wybrzeżu natrafić. Cóż po około trzy godzinnym rejsie statkiem, przy dopisującej pogodzie dotarliśmy do wyspy. Pełen energii i optymizmu wyszukiwałem czegokolwiek, lecz jedyne ptaki jakie spotkałem to wrony, gawrony, były też mewy owszem, ale srebrzyste i siodłate. Przy zamku Hammershus zobaczyłem sokoła, który ewidentnie wyglądał z daleka na raroga, lecz tak jak się często zdarza w takich sytuacjach zniknął mi z oczu zanim oznaczyłem go w 100%. Nietypowym doświadczeniem dla mnie było spróbowanie duńskich słodyczy, które są z reguły słone.
Widok na wybrzeże z okolic zamku.
Pliszka siwa w szacie spoczynkowej
Zamek Hammershus
Komentarze
Prześlij komentarz