Przejdź do głównej zawartości

Płatki

 Pewnego razu miałem sposobność fotografować dwa rzadkie gatunki ptaków, nie występujące w Polsce, a jedynie zalatujące. Były nimi męscy przedstawiciele dwóch dość barwnych siewiek, a dokładniej płatkonóg szydłodzioby i płaskodzioby. Spotkanie jak to z nowo spotkanymi gatunkami było dla mnie niezwykle emocjonujące, ponieważ fakt, że nie są to na, co dzień spotykane siewki, a dodatkowo były praktycznie niepłochliwe. Spędziłem z nimi całe popołudnie podczas, którego mogłem chłonąć te chwile całym sobą. Ów spotkanie pozostawiło nie tylko ślad w mojej pamięci, lecz także w postaci kilku kadrów do, których będę z pewnością niejednokrotnie powracał. 






Samiec płatkonoga płaskodziobego (Phalaropus fulicarius)


Samiec płatkonoga szydłodziobego (Phalaropus lobatus)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarne sowy

      Sowy to tajemnicze i magiczne ptaki, niełatwe do obserwacji. Choć występują powszechnie to nieczęsto miałem okazje je obserwować. Jednak niedawno wraz z dziewczyną udaliśmy się w pewne miejsce, gdzie jest zimowisko uszatek, a na miejscu czekało na nas aż 29 osobników, jest to mój rekord. Poprzedni rekord, który miałem to szczęśliwa 13 na jednym z wrocławskich cmentarzy kilka lat temu.

Tęposternie

 W niedziele dzwoni do mnie kolega z zapytaniem, czy nie chciałbym się wybrać na wydrzyki tęposterne, sam z lekkim niedowierzaniem odpowiadam, czy sobie żartuje. Okazało się, że nie żartował. Także dogadaliśmy szczegóły, co do planu na kolejny dzień i się rozłączyliśmy. Cały wieczór myślałem, czy dopisze szczęście i będą dalej czekały, a może już sobie odleciały? Następnego dnia wyruszyliśmy w trasę, nie ma tragedii, bo to tylko dwie godziny od nas, a na nasze szczęście korków nie było. Po dotarciu na miejsce rozglądamy się i ich szukamy, no i pusto... dobrze trzeba wypatrywać dalej, więc idziemy raz w jedną stronę zbiornika, potem zaś w drugą i dalej nic nie widzimy. Zażartowałem, że zapewne on jest gdzieś 10m od nas, a my go nie widzimy, bo nabrzeże jest kamieniste, dodatkowo miejscami porośnięte roślinnością, także dostrzeżenie wydrzyków to nie lada wyzwanie. Na wale spotkaliśmy fotografa z żoną i pytamy lekko zrezygnowani, czy oni również przyjechali na wydrzyki, zapytany z...

Netoperek

Takie o to spotkanie z miłym jegomościem miałem dziś sposobność. Waćpan wpadł do beczki z wodą, z której został wyłowiony. Później w spokoju się wysuszył, a ja zdążyłem w tym czasie przyjechać i wykonać kilka zdjęć na dobranoc. Następnie w czasie nocnych zdjęć, gdy spostrzegł ćmę latającą koło latarki bezczelnie odleciał!\